RADIO MUZYKA FAKTY PODRÓ¯E

To logiczne



„S� trzy rodzaje m�czyzn, kt�rzy nie rozumiej� kobiet. M�odzie�cy, m�czy�ni dojrzali i starcy.”

Podobno Bruce Springsteen podczas swego koncertu w Polsce powiedzia�, i to w naszym j�zyku (z pewno�ci� d�ugo wcze�niej �wicz�c), tak� prawd�: „Kobjeta, meszczizna, trudne, ale tszieba”.
Oj, trudne. Ale trzeba.
I tu ca�y problem si� zaczyna. Jeste�my na siebie skazani, i to od pocz�tku. A wygl�da na to, �e i do ko�ca. Co prawda dzia�amy na zasadzie wtyczki i kontaktu, ig�y i nitki czy te� poduszki i poszewki, ale na tym dopasowanie si� ko�czy. Czy kiedykolwiek zdarzy�o si�, �eby kontakt porozumia� si� z wtyczk�? One tylko do siebie pasuj�. Kszta�tem.

Od pocz�tk�w pragniemy czego� innego. Lalki kontra samochody na resorach. Gra w gum� kontra bieganina za pi�k�. Nasze dziewcz�ce sekrety przeciw ich m�skim rozrywkom. Potem kobiece zbyt pe�ne walizki przeciw chudym, niedopakowanym plecakom.
Nasze czytane �zawe romansid�a i ich Przegl�d Sportowy.
Dla nas s�odki film z happy endem, dla nich Terminator i gliniarze w szybkich samochodach.
My patrzy�yby�my w gwiazdy s�uchaj�c ch�tnie zamszowych s��w o naszej aksamitnej sk�rze, oni wol� patrze� w telewizor s�uchaj�c ch�tnie szumu pianki w kuflu.

Gdy dziewcz�ta dojrzewaj�, oni w�a�nie s� na poziomie komiks�w (z kt�rych z reszt� nigdy nie wyrastaj�). Gdy potem nader szybko oni dojrzewaj�, ju� zupe�nie do czego� innego, kobiety nie s� jeszcze na to gotowe. Potem my dojrzewamy do �lubu. Na to z kolei m�czy�ni nie s� gotowi, to nie jest z reszt� dobry moment, bo oni w�a�nie smakuj� �ycia i czuj� wolno�� w nozdrzach.
Jeste�my s�uchowcami. Oni - wzrokowcami.
Komplikujemy. Oni upraszczaj�. My owijamy w bawe�n�. Oni staraj� si� pozbawi� nas bawe�ny. I to w miar� szybko.

Wyobra�my sobie, �e m�czyzna zrobi kolacj� i przy konsumowaniu zbyt pieprznej sa�atki b�knie: „Sorry, sa�atka mi nie wysz�a, ale mo�e za to Ty by� za mnie wysz�a?”. Us�yszy „ch�tnie” tylko od kobiety pokaranej du�ym poczuciem humoru. Wi�kszo�� z wyrzutem i rozczarowaniem da zna�, �e nie tak mia�o by�!
Kwiaty, szampan, lot balonem, doro�ka, przykl�k, helikopter, ��ka pe�na chabr�w, pier�cionek zar�czynowy w torcie - wszystko, oby nie banalnie. Ale� to jest w�a�nie banalne, powie, a mo�e tylko pomy�li facet.
No i te oczekiwania...Wielki ocean oczekiwa�.
Ona czeka a� on zapyta, co jej jest. On nie pyta, bo czeka a� ona sama mu powie. W ko�cu jak b�dzie co� wa�nego, to powie. A ona jest z�a, �e on nie pyta. On wreszcie pyta, dlaczego jest z�a. A ona jest z�a, bo nie zapyta� wcze�niej, kiedy jeszcze nie by�a z�a. (To logiczne - my�li ona. To nielogiczne - my�li on.) Wtedy on jest z�y, �e w og�le zapyta� a ona pyta dlaczego jest z�y. A on na to -„ ...nie pytaj”. Ona jednak pyta - „...ale kochasz mnie?”
„Przecie� Ci to ju� kiedy� powiedzia�em”.
Kocham j�, to logiczne - my�li on. Nie kocha mnie, to logiczne - my�li ona.

Pami�tam, jak kole�anka kiedy� pok��ci�a si� ogni�cie ze swoim ch�opakiem. Mi�dzy nami�tno�ci� a �zami ubra�a si� i wybieg�a z domu w jesienne ulice. Nie pobieg� za ni�. „Nie pobieg�, rozumiesz?” skar�y�a si�. On na to „Nawet chcia�em, ale nie mog�em, bo by�em w kapciach.”
To logiczne.

Poprzeczka i siekiera.
Nerwowe �ykanie pszczo�y
Nocne �ycie. (Wed�ug Mirmi�a)
+ poprzednie
Radio Muzyka Fakty Podr�e Codziennik Felietony Listy Galeria
Copyright © 2004 - 2019 Gosia Ko�cielniak & INTERIA.PL S.A. Wszystkie prawa zastrze�one.