INTERIA.PL RADIO MUZYKA FAKTY PODRÓ¯E

Zdziwienie pana Anatola


Pan Anatol mia� szczeg�owo opracowany porz�dek �wi�teczny. Choinka z pi��dziesi�tego dziewi�tego roku, plastikowa - rozk�adana dwudziestego trzeciego wieczorem, ustawiana obgryzion� dwadzie�cia lat temu przez �p.psa Mordasa ga��zk� na wsch�d. Wigili� rozpoczyna� o szesnastej trzydzie�ci robi�c najpierw cztery kroki w kierunku okna, tradycyjnym ruchem rozchylaj�c firanki i sprawdzaj�c obecno�� gwiazdki na niebie. Od sto�u wstawa� o dziewi�tnastej pi�tna�cie, zostawiaj�c talerz p�aski po rybie gotowanej, cztery okruszyny po op�atku oraz szklank� po kompocie z suszon� �liwk�. Do dwudziestej trzeciej trzydzie�ci drzema�, po czym wychodzi� na Pasterk�.

Pierwszy dzie� �wi�t sp�dza� przy telewizorze. Drugi okrasza� spacerem i ogl�daniem albumu ze zdj�ciami dalekiej rodziny. I tak rok w rok snu�o si� �ycie pana Anatola. Nie lubi� zmian. Zb�dnych eksperyment�w. Rewolucji. Mia� spok�j, cisz� i swoj� choink�. By� szcz�liwy. Tego roku jak zwykle roz�o�y� sw�j plastik dwudziestego trzeciego wieczorem i zasiad� przed telewizorem.

Nagle co� kapn�o mu na nos. Na suficie pojawi�a si� kapi�ca plama. Ros�a i p�cznia�a. Wyobrazi� sobie zburzon� konstrukcj� spokojnej Wigilii i z przera�eniem pop�dzi� na g�r� do nieznajomych s�siad�w apelowa� o niezalewanie mieszkania. Otworzy�a mu przestraszona, drobna kobieta w ciasnym warkoczu i szybko znikn�a w �azience z hukiem potykaj�c si� o kombinerki i odkurzacz. Rura p�k�a w nieweso�y spos�b, a woda b�yskawicznie wype�nia�a pomieszczenie dochodz�c cichutko do kuchni.

I tu wszystko potoczy�o si� szybko i niespodziewanie. Zadzwoni� telefon, pan Anatol odebra� go machinalnie, przez co kto� pomy�la�, �e to wujek i z krzykiem: “wujek wr�ci�!” trzasn�� s�uchawk�. Do drzwi zadzwoni� listonosz, kt�ry przewr�ci� si� na mokrym dywaniku a mokre listy przyklei�y si� do n�g pana Anatola. Ten schyli� si� po nie i zaczepi� o wielki obraz, kt�ry spad� z hukiem budz�c psa s�siad�w, kt�ry z kolei obudzi� s�siad�w. Zbiegli do mieszkania drobnej kobiety z zawiadomion� policj�, przewr�ciwszy si� na wst�pie na le��cego wci�� listonosza. W tej chwili do drzwi nat�oczy� si� t�um szesnastu dzieciak�w z krzykiem: “wujek, wujek!”. Pod�oga powoli przesi�ka�a, zjecha�a stra� po�arna i tabun hydraulik�w. Wszyscy przewracali si� o listonosza, policj� i s�siad�w i zrobi�o si� bardzo... weso�o.

Nast�pnego dnia od rana stra�acy ogl�dali album rodzinny pana Anatola, listonosz z siostrze�cami drobnej kobiety rozbraja� plastikow� choink�, s�siedzi z psem gotowali w mieszkaniu pana Anatola kompot i by�o tak ciasno, �e aby prze�ama� si� op�atkiem, trzeba by�o podawa� go sobie g�r�. Pan Anatol by�... naprawd� szcz�liwy. A wystarczy�o tylko zacz�� od zalania sobie sufitu - wi�c...?

Nerwowe �ykanie pszczo�y
Nocne �ycie. (Wed�ug Mirmi�a)
+ poprzednie
Radio Muzyka Fakty Podr�e Codziennik Felietony Listy Galeria
Copyright © 2004 - 2007 Gosia Ko�cielniak & INTERIA.PL S.A. Wszystkie prawa zastrze�one.