INTERIA.PL RADIO MUZYKA FAKTY PODRÓ¯E

Kwestia ptasiego szacunku


Pewien szewc ma zwyczaj g�askania sk�ry but�w podczas naprawy. D�ugo, starannie dobiera faktur� i kolor. Gdy uderza m�otkiem, robi to w rytm piosenki, kt�r� w�a�nie gwi�d�e pod nosem... Wk�ada w ka�dy dzieci�cy bucik, kt�ry naprawia, wafelek albo batonika, a doros�e buty dostaj� karteczk� z m�dr� sentencj�.
Niedaleko pracuje drugi szewc. Ma wi�kszy zak�ad i pomocnik�w. Zdarza mu si� u�y� starego kleju. Czasem trafia go szlag, gdy ma niewiele czasu, a tu z�amany obcas krzywo si� przybi�. Niejeden raz nie trafia w gw�d� i uderza m�otkiem w palec.

Jeden jest szewcem i drugi jest szewcem.

Pewien nauczyciel, wymagaj�cy i szybki na lekcjach, w domu d�ugo siedzi nad kolorowymi zeszytami. Rozprostowuje �agodnie zagi�te rogi kartek i czasem �mieje si� serdecznie z ciep�ych pomy�ek dzieciak�w. Ma taki zwyczaj, �e na ko�cu ka�dego wypracowania dopisuje kilka s��w od siebie. Do uczni�w zawsze m�wi po imieniu. Nie unika trudnych s��w, kiedy s� potrzebne, bo szanuje dociekliwo�� ludzi. Kiedy w niedziel� spaceruje po Star�wce, widz� jak kupuje czasem obwarzanki, �eby da� uczniom w poniedzia�ek.

Jest te� inny nauczyciel. Wstaje zgni�ym rankiem i z niech�ci� pakuje stert� zeszyt�w do torby.
W po�piechu �yka gorzk� kaw�. Odmrukuje w�t�e “dzie� dobry” wiedz�c, ile razy go to jeszcze dzisiaj czeka. Zdarza mu si� uderzy� krn�brnego ucznia dziennikiem w g�ow�. Wytrze� sobie nos i schowa� chusteczk� do r�kawa. I postawi� s�absz� ocen� dzieciakowi, kt�ry pierwszy raz w �yciu si� dobrze nauczy� (s�absz� - bo kiedy� nie umia�). Z ulg� wymyka si� ze szko�y i zaszywa na wiecz�r w swoim lichym �yciu.

Jeden jest nauczycielem i drugi jest nauczycielem.

Pewien sprzedawca ma zwyczaj pi�knie pakowa� swoje towary. Zachwala je ze smakiem i umie rozmawia� i patrze�. Ka�demu pozwala obejrze� i przymierzy�. U�miecha si� nawet, gdy potwornie pada i wszyscy marz� o �wi�tym spokoju.

Nieopodal sprzedaje drugi. Ma lepkie palce i tendencje do patrzenia w niebo ze zniecierpliwieniem. Nie lubi schyla� si� do niskich p�ek, wi�c je�li babcia-klientka niedowidzi, ten m�wi, �e chleba nie ma. Oby szybciej min�� dzie�. Oby nie marudzili. A ogl�da� - nie mo�na. Albo kupujesz, albo do widzenia.

Jeden jest sprzedawc� i drugi jest sprzedawc�.

Pewien muzyk biega zawsze po deszczu bez parasola i czapki. Sprzeda� w�a�nie pi�kny st�, aby kupi� lepszy instrument. Kiedy gra, zapomina o jedzeniu i um�wionych spotkaniach. Kiedy gra, ludzie zapominaj�, �e gdzie� si� spieszyli, a kto� im czego� nie odda�. Ptaki z szacunkiem kiwaj� g�owami.

Inny muzyk zarabia na swojej muzyce du�o pieni�dzy. Gra odt�d dot�d i ani chwili d�u�ej. Szanuje sw�j czas. Nuty zawsze pouk�adane w bezdusznym porz�dku. Gdy kto� zagra inaczej, bo tak czuje, on obra�a si� i - odklejaj�c szanowne palce od instrumentu - wychodzi.

Nie wiem co na to ptaki, bo wszystkie w tym czasie s�uchaj� tego pierwszego.

Bo tylko jeden jest artyst�.

Takie troch� umieranie
Gry i zabawy
Kutia mojej mamy
Szalik i �wietlna plamka
To logiczne
Bujany hotel
Jak ludzie
Zdziwienie pana Anatola
nast�pne +
Copyright © 2004 - 2005 INTERIA.PL S.A. Wszystkie prawa zastrze�one