![]() |
![]() |
Szalik i �wietlna plamka������ Na zim� ptaki maj�ce cie�sze futerka wyje�d�aj� za granic�, do zaschni�tych karmnik�w pchaj� si� ptaszyny krajowe, babcie warzywne chowaj� si� wg��b budek, za szybk�, a na ulice wylegaj� ko�uchy, piaskarki i �ebracy z tekturkami. Na tych ostatnich mo�na si� natkn�� r�wnie� inn� por� roku, ale wtedy nie budz� tak silnych skojarze� z g�odnymi ptakami. Zima charakteryzuje si� r�wnie� tym,� �e zanim sie rozwidni, zapada ju� zmrok w zwi�zku z czym bardziej przydatny staje si� hejna� w po�udnie- dla orientacji. Dzi� na naszym niebie furka �lad ptaszyny, listki skulone jeszcze, ale gotowe do akcji. Jest pewna przerwa mi�dzy rankiem a wieczorem a �ebracy przywdziali l�ejsze kostiumy. Nie�mia�o spaceruj� po ulicach pierwsi zakochani tej wiosny, a poeci szykuj� szaliki, �eby podczas tw�rczych spacer�w macha�y na wietrze do innych poet�w w szalikach machaj�cych na wietrze... M�j Bo�e, teraz nawet o prawdziwego poet� trudno. Gdzie te oczy zaszklone, w�t�a posta�, przykr�tkie nogaweczki. Nieprzytomne spojrzenie i wieczny kaszel... Ostatnio m�j przyjaciel, poeta w�a�nie, wydawa� sw�j zbiorek w�asnor�cznie si� tym zajmuj�c. Sam go posk�ada�, za wszystko zap�aci�,� zani�s� do drukarni...aha, no i sam go napisa�. Kiedy przyszed� odebra� wiersze, drukarz poczciwina pokreci� g�ow� i rzek� do poety w zaufaniu "Panie, ten facet to jaki� zbocze� i erotoman. Pan to w og�le czyta�?"-zachichota�� jak dziecko po bezkarnym obejrzeniu nieprzyzwoitych zdj�c z szuflady wujka. Jak�e bowiem drukarz m�g� sie domy�li�,� �e z poet� samym rozmawia, skoro widzia� cz�owieka dobrze od�ywionego, w niez�ym p�aszczu, z teczk� wypchan� konkretnymi rzeczami, dziarskiego.�I wyk�adaj�cego got�wk�. Ani chybi- agent poety. Poeta u�miechn�� si� pod nosem nie maj�c zamiaru t�umaczy� niczego. Wyszed� na ulice i wtopi� si� w t�um ludzi o machaj�cych i nie machaj�cych szalikach na wietrze... Poeta, nie wygl�dajacy na siebie, szed� mijaj�c zwyk�ych ludzi. On te� wygl�da� zwyczajnie. Tylko tu� za nim, nad g�ow�, unosi�a si� ma�a �wietlna plamka. Wiosna w milczeniu pachnia�a marcem...� |
|
||||||||||||||||||||||||||||||||||||
| Copyright © 2004 - 2005 INTERIA.PL S.A. Wszystkie prawa zastrze�one |