![]() |
![]() |
Poprzeczka i siekieraCzyta�am w dzieci�stwie bajk�, kt�r� pami�tam do dzi�. Ot� pewien cz�owiek mia� w�a�nie o�eni� si� z kruczow�os� i wielkook� pann�, kiedy to dzie� przed �lubem zwabi�y go do piwnicy wybranki lamenty i p�acze. Narzeczona i matka siedzia�y na pod�odze ca�e we �zach, wskazuj�c na wbit� w strop siekier�, kt�rej kto� zapomnia� zabra�. „Nieszcz�cie, przecie� je�li kto� zejdzie do piwnicy po zapasy, to siekiera mo�e spa�� i uderzy� go w g�ow�!” - odpowiedzia�y kobiety z przera�eniem i trosk�. M�czy�nie nie chcia�o si� wierzy� w rozmiar g�upoty, kt�r� mia�y w sobie. Z powag� zdj�� siekier� i oznajmi�, �e oto idzie w �wiat, a wr�ci dopiero, kiedy znajdzie trzy przypadki wi�kszej g�upoty. W�drowa� sobie, jak to na prawdziwego m�czyzn� przysta�o, milcz�co i godnie, a� spotka� dziadka, kt�ry ze studni od lat pr�bowa� wy�owi� dzban. Okaza�o si�, �e dzban wisia� na ga��zi nad studni�, a w wodzie by�o tylko jego odbicie. M�czyzna mia� ju� pierwszy przyk�ad naiwnej g�upoty. Trafi� do hotelu, w kt�rym jego wsp�lokator okaza� si� by� kolejnym g�upim cz�owiekiem. Ten wstawa� co dzie� o godzin� wcze�niej ni� powinien, aby za�o�y� spodnie. Rozwiesza� je na dw�ch ga�kach komody i z rozbiegu wskakiwa� w nie, co nie udawa�o mu si� od razu z dwiema nogawkami. Po godzinie obserwacji jego zmaga�, m�czyzna poszed� dalej, uprzednio uszcz�liwiaj�c tamtego pokazaniem innego, szybszego sposobu zak�adania spodni. Po kilku dniach w�dr�wki spotka� babulin� mieszkaj�c� w omsza�ej chatce, kt�ra pr�bowa�a wp�dzi� swoj� krow� na dach. Bi�a j�, pcha�a i szczypa�a, a krowina, mimo szczerych ch�ci, zaczepia�a tylko kopytami o dach i spada�a. Staruszka wyja�ni�a, �e ca�a trawa wok� domu zosta�a ju� zjedzona, ale jest du�o soczystej na dachu... "Ju� czas wraca� do narzeczonej” - pomy�la� m�czyzna po trzecim przyk�adzie g�upoty, kt�rej wcze�niej nie m�g�by sobie wyobrazi�... Wr�ci� i wyprawiono pi�kne wesele, a m�czyzna �y� sobie spokojnie z �on�, kt�ra nie by�a najg�upsza na �wiecie. Dlaczego wystarczy�a mu pewno��, �e s� ludzie r�wnie g�upi lub g�upsi od niej, aby z czystym sumieniem zaakceptowa� g�upot�, kt�ra tak go przerazi�a wcze�niej? Bo si� przyzwyczai�? Bo wybra� mniejsze z�o? Bo mu si� nie chcia�o szuka�? Bo da� s�owo? Czy by� wi�c tak m�dry, aby wiedzie�, �e nie ma m�drych, s� tylko troch� mniej g�upi od innych, czy tak g�upi, �eby wierzy�, i� nigdy nie b�dzie czu� do siebie wstr�tu... Przywykli�my do g�upoty. Naoko�o i w nas. Rozgo�ci�a si�, rozsiad�a. I siedzi. Nikomu nie chce si� jej przegoni� i si�gn�� wy�ej, tym bardziej, �e wsz�dzie mn�stwo wym�wek, usprawiedliwie� i podobie�stw. Zdanie - „wszyscy tak robi�” - tkwi g��boko w nas i g�adzi, g�adzi po rozleniwionej, bezrobotnej godno�ci. Zani�amy poprzeczk� wymaga�. Jeste�my szcz�liwi, gdy spotkamy kogo� „nie najg�upszego”, gdy zrobimy co� „nie g�upiej ni� inni”. Znajomy �eni si�, bo „nie jest taka g�upia”. Najwa�niejsze, aby si� nie wysila�. A gdyby tak sko�czy� z tymi foliowymi uk�onami w stron� powszechnej �redniawki? A gdyby tak poszuka� kogo� naprawd� m�drego, a cho�by i najmniej g�upiego ze wszystkich? Pogaw�dzi� sobie z nim na wysokim poziomie i nie ogl�daj�c si� na innych poszuka� w�asnego zadowolenia z siebie, odkopa� je, odgrzeba�... Nie jest �atwo podepta� konformizm i p�och� rado�� z marnych osi�gni��. Za ustawienie poprzeczki wy�ej p�aci si� cen� rezygnacji z wymoszczonego do�ka, cen� szczero�ci, a co za tym idzie - samotno�ci. |
|
||||||||||||||||||||||||||||||||||||
| Copyright © 2004 INTERIA.PL S.A. Wszystkie prawa zastrze�one |